Codziennie tracimy od 50 do 150 włosów – zostawiamy je na poduszce, pod prysznicem, a nawet na dłoni, którą je przeczesujemy… W tym zjawisku nie ma nic niepokojącego, ponieważ wypadanie włosów należy do normalnego cyklu ich wzrostu. Problemy zaczynają się w momencie, gdy utrata włosów spowodowana jest zaburzeniami równowagi organizmu lub gdy skłonności do łysienia odziedziczyliśmy w genach. Czas poznać włosy bliżej!

Sprawdź, jak wybrać lekarza do przeszczepu włosów.

Trzy fazy wzrostu włosów

W ciągu roku nasze włosy rosną na długość około 12-18 cm, a po drodze doświadczają losowych cykli wzrostu i zrzucania. Organizm nie zawsze zastępuje utracone włosy nowymi, jednak dopóki liczba zrzucanych włosów pozostaje zbliżona do liczby włosów odrastających, nie powinniśmy się niepokoić. Cykl wzrostu włosów składa się z trzech faz: anagenu, katagenu i telogenu. Pierwsza z nich, czyli faza anagenowa, często nazywana jest po prostu fazą wzrostu. Komórki w mieszkach włosowych intensywnie się dzielą, co pozwala organizmowi na „wyprodukowanie” nowego włosa. Na tym etapie włosy na naszej głowie rosną bardzo szybko (nawet około 1 cm miesięcznie) i pozostają aktywne przez okres od 2 do 6 lat. Między „wzrostem” a „odpoczynkiem” włosy znajdują się w fazie katagenowej. Jest to faza przejściowa, podczas której wzrost zostaje zatrzymany, a włosy wypychają się w kierunku skóry. Ostatnią fazą z cyklu wzrostu włosów jest telogen. Podczas tej fazy włosy przechodzą w stan spoczynku – wzrost nie występuję, a dzienna utrata waha się pomiędzy wspomnianymi powyżej 50-150 pasmami włosów. Ta faza trwa około trzy i pół miesiąca, a w jej trakcie cebulka opuszcza mieszek włosowy, który może pozostać pusty lub ustąpić miejsca nowemu włosowi.

Telogen wywołany stresem

Na wypadanie włosów mogą wpływać różne czynniki: przyjmowane leki, zakażenia, wiek, genetyka, a nawet towarzyszący nam na co dzień stres. Silny i długotrwały stres znacząco wpływa na normalny wzrost, przez co zwiększa się liczba wchodzących w fazę telogenu włosów, a to kończy się ich nadmiernym zrzucaniem. W takiej sytuacji często dochodzi do przerzedzenia obszarów o mniejszej gęstości włosów. Warto zaznaczyć, że zjawisko to może mieć charakter tymczasowy, a polepszenie stanu układu nerwowego często skutkuje zaprzestaniem wypadania włosów i poprawą ich jakości, nawet samoistnie (bez leczenia).

Pomoc w wypadaniu włosów

Nigdy nie powinniśmy stawiać diagnozy bez konsultacji z lekarzem. Często winą obarczamy stres, jednak musimy pamiętać, iż jest on tylko jednym z wielu czynników, które mogą przyczynić się do utraty włosów. Postawienie diagnozy zawsze powinniśmy zostawić specjaliście, ponieważ w przypadku problemów związanych z łysieniem kluczową rolę odgrywa czas. Jeśli pacjent zgłosi się do lekarza zbyt późno, a tym samym leczenie zostanie wdrożone w mocno zaawansowanym stadium, popularne metody mogą okazać się bezskuteczne.